00:45

Bezwstydni

Z czym kojarzą się Tobie słowa ,,bezwstydna",,bezwstydny"?


Żyjemy w kulturze, w której najbezpieczniej jest być osobą poprawną, nie wychylać się i kiwać głową potakująco.
Na szczęście, to się zmienia i to w bardzo szybkim tempie. Gdy mieścimy się w normach społecznych i rodzinnych, to jest normalnie i poprawnie. Ale czy jesteśmy szczęśliwi? Czy możemy rozłożyć nasze skrzydła?
Bardzo rzadko, bo jesteśmy krytykowani, zawstydzani, oskarżani o brak lojalności...


Ile razy w życiu myślałaś/myślałeś, żeby pójść do szefa i poprosić o podwyżkę?
Co wtedy pojawiło się w twojej głowie i w ciele? Może myśl, że cię wyśmieje? Że nie zasługujesz? I znajdziesz tysiąc kontrargumentów na te, które wcześniej przemawiały za tym, byś do niego poszła/poszedł. Pojawia się WSTYD i lęk.
Widzisz na wystawie piękną sukienkę, ale ona ma duży dekolt. ,,No jak ja się w niej pokażę? Co ludzie powiedzą? I ta długość..."-myślisz. I robisz wszystko by ją sobie oszpecić, bo nie chcesz być wyzywająca, a może masz wypartą swoją kobiecość? Bo bycie kobietą, to już dla niektórych osób jest grzech. Pojawia się WSTYD jeszcze zanim ją założysz.
Czy TY dajesz sobie prawo prosić o cokolwiek? Prawo do spełniania marzeń? Prawo do bycia SOBĄ?


Kilka lat temu, w takiej luźnej rozmowie ze znajomymi i z człowiekiem, którego może widziałam  po raz drugi w życiu (osoby te były dużo starsze ode mnie), pojawił się temat ciułania, narzekania na  małe  pensje, małe stawki godzinowe, itp. Ja nie chciałam uczestniczyć w tej dyskusji, bo ona opierała się na tym, że wszyscy jesteśmy ofiarami systemu i nie mamy wpływu, ani możliwości zmiany.
Mogłam wyjść, mogłam przytakiwać, ale mogłam też zabrać głos i narazić się na WSTYD.
Ja zrobiłam to trzecie.
Ich głosy były  bardzo podniesione, czuć  było oburzenie i poczucie niesprawiedliwości. Było jasne na kogo zrzucają odpowiedzialność. A ja zadałam  im pytanie,  jaką chcieliby mieć stawkę godzinową. Ile ona ma wynosić?
Zapadła cisza, konsternacja, widać było, że szukali drugiego dna :)

Mężczyzna, którego nie znałam, zapytał mnie, ile ja bym chciała zarabiać. Ja odpowiedziałam, że  200 zł na godzinę.
Podczas gdy przy dobrych wiatrach zarabiałam na godzinę15/20 zł.
Jedna z kobiet tak parsknęła śmiechem, że się zakrztusiła. Mój znajomy też mnie wyśmiał, a nieznajomy, powiedział, że  też by chciał tyle zarabiać, ale to jest niemożliwe.
Dla nich może nie jest, ale ja trochę z bezczelności, trochę bezwstydnie, zaczynam osiągać mój cel, a przynajmniej jestem blisko.


Gdy w moim życiu było szaro i ponuro. Gdy byłam jak chorągiewka. Gdy mąż pił i to ja kontrolowałam wszystko i wszystkich, a przynajmniej tak mi się wydawało:))) W naszym domu były  wieczne awantury, ciche dni, ogromne napięcie, obojętność... Brrrrr, jak sobie to przypomnę...
To w tym czasie opowiadałam innym osobom o moim nieszczęściu, a oni byli, słuchali, dawali rady. Było super!!!(ironia)
Kiedy poszłam na terapię, moje życie zaczęło się zmieniać. Ja zaczęłam być radośniejsza. Zauważyłam to, co ja robię nie tak. Przestałam mówić i obarczać winą TYLKO innych. Wówczas już nie wszyscy chcieli mnie chętnie słuchać. Ja wtedy czułam taki potężny WSTYD, jakbym robiła coś złego. Widziałam, że te osoby zmieniały temat, nie spotykały się już ze mną tak często. Całą sobą czułam, że nie mogę opowiadać o swoim szczęściu, że nie mogę BEZ WSTYDU tryskać energią, mówić o moich sukcesach i emanować radością na lewo i prawo, bo to takie ,,nienaturalne". ,,Wstydź się! Jak możesz!?" Dlaczego? Bo oni musieliby spojrzeć w siebie. Zobaczyć, że oni też tak chcą. A wtedy trzeba by było wyjść ze swojego domku komfortu.


Wstydem jest prosić o pomoc, o podwyżkę, mówić co sprawia nam radość, jak lubimy gdy nasz partner nas dotyka. WSTYDEM jest mówić innym, jakim jesteśmy cudem i wartościowym człowiekiem. bo to jest próżność!!!
Naprawdę?!
Czy to jest prawda?
Moim zdaniem to jest absurd.


Wstyd w pewnym sensie pozwala nam tkwić, w tym co jest znane i pozornie bezpieczne. Nie musimy wtedy wychodzić z naszego domku komfortu. Tkwimy w nim, choć jest nam ciasno, niewygodnie i ciemno jak w d...e.
Ile omija nas fajnego, pozytywnego? Słońce, ciepło, większa stawka godzinowa, radość, która miałaby szansę rozgościć się w naszym ciele, gdybyśmy ją pokazywali częściej. Mówiąc czego chcemy i co lubimy, bylibyśmy zaskakiwani upominkami.
Wstyd jest nam potrzebny, ale nie toksyczny wstyd, który nas pomniejsza, neguje i powstrzymuje.


WSTYD- BEZ WSTYD.
Możemy być bezwstydni i upomnieć się o coś, co jest przez nas pożądane, czego pragniemy. Możemy po to sięgać.
Możemy chcieć i możemy głośno o tym mówić, przyjmujmy komplementy i opowiadajmy o naszym szczęściu. BEZ WSTYDU.

Do czego was serdecznie zachęcam.

Ps. Zapraszam Cię do komentowania i wypowiedzenia się na temat: jak TY i twój WSTYD  macie się ze sobą.

8 komentarzy:

  1. Dzięki! Właśnie wczoraj zrozumiałam że kolejne uczucie jakie muszę przeprocesowac to wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam przesiąknięta wstydem. Wszystko co robiłam poddawałam surowej krytyce. Wstrzymywałam się z działaniem i odkładałam życie na później właśnie z powodu tego wstydu. Mam czasem wrażenie, że chcąc być bliżej pewnych osób, również rodziny, solidaryzowałam się z nimi, tkwiąc właśnie w tej samej 'niedoli' i bojąc się sięgnąć po więcej, pokazać prawdziwą siebie. Bezwstydnie! Robię to, coraz częściej, świadomie pracując z toksycznym wstydem ... ale nadal zdarza się, że wywołuje to ogromny dyskomfort. Dziękuję za ten wpis.❤ dzięki niemu przypomniały mi się konkretne sytuacje z dzieciństwa, które czekają na uzdrowienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Aurora, że jesteś taka świadoma, że dbasz o Siebie i swoje Wewnętrzne Dziecko.Lecząc rany i rozpuszczając traumy, budujesz sobie stabilny kręgosłup. Powodzenia KOCHANA.

      Usuń
  3. Ja wręcz codziennie słyszałam od mamy:to wstyd. A od ojca,że jestem bezwstydna. Nie pamiętam dlaczego tak mi mówił,ale właśnie uświadomiłam sobie, że ciągle to robili, oboje.Mi i mojej siostrze. A potem my wstydziłyśmy się wszystkiego,nawet zadzwonić na dworzec,spytać o godz.autobusu. Straszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adriana zauważ Tą, którą zawstydzano, upokarzano. Spotkaj się w sobie z tą dziewcxynką, która nie wiedzieć czemu, była krytykowana przez rodziców, wyzywana od bezwstydnych. Daj jej prawo do obronienia siebie, pokazania jej prawdy. Wesprzyj ją.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  4. Swietny artykuł :)
    Sama prawda ,ile razy wstydzilam się ubrac w sukienkę z dekoltem jeszcze jakis czas temu
    Stopniowo to poprawiam I to w róznych sferach zycia ,bo warto zadbac o swoje codzienne szczescie
    Nie patrzac ,co kto powie
    Dziękuję I pozdrawiam cieplutko ,to co Pani robi wnosi ogromną wartość ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za to co napisałaś odnośnie mojej osoby i tego co robię. Piękne jest to, że dbasz o siebie, o swoją przestrzeń, by czuć się dobrze sama ze sobą.

      Usuń

Copyright © 2016 Justyna Pettke , Blogger