Dziś kobiecość w moim odczuciu, to w pewnym rodzaju świętość. Ale był czas i to przez większość mojego życia, gdy umniejszałam we mnie to co delikatne, dynamiczne i zmienne. Odpychałam od siebie różne aspekty nie mając świadomości, że to moje naturalne dary i to właśnie dzięki nim mogę być szczęśliwa.
To co było moją przypadłością i z praktyki wiem, że także innych kobiet, to krytyka własnego ciała.Ciała, które jest naszą świątynią, domem. Ciała, które służy nam od dnia narodzin. Dziś wiem, czuję całą sobą, jak krzywdzące było dla mnie samej moje myślenie, że jestem gruba, że mam różne, najróżniejsze ,,niedoskonałości''. Krytyka była tak silna, bo zakorzeniona od lat i myślę, że od pokoleń. Kobiece ciało jest sprowadzone do formy przedmiotu. Jest nadużywane do reklam produktów budowlanych, związanych z motoryzacją, sportem i czymkolwiek innym. Kobiece ciało dobrze się sprzedaje! Nawet nie zliczę ile razy płakałam i załamywałam się widząc w magazynie, w telewizji kobietę w bieliźnie - idealną, bez fałdki, rozstępów, cellulitu. Ach, jak to bolało, bo wiedziałam, że ja nigdy taka nie będę. Od dzieciństwa dziewczynki, jak i chłopcy, wdrażani są w permanentne kontrolowanie swojego ciała, aby uzyskać pożądany przez rodziców i dziadków efekt idealnej sylwetki. Idealnej w ich odbiorze. ,,Czym skorupka za młodu nasiąknie..." i później, aż do momentu uświadomienia sobie, krzywdzimy nasze dzieci, wpajając im krzywdzące przekonania i samych siebie, krytykując swój wygląd.
Kobieto - Matko, pokaż swoim córkom, jak dbasz o swoje ciało, o swoją świątynię. Naucz się kochać, każdy centymetr swojego ciała. Jeżeli jesteś spięta, to wprowadź je w ruch, w taniec, właśnie przy córkach, nawet jeśli to będzie na początku krępujące. Przecież, to Ty jesteś dla nich ambasadorką kobiecości. Pokaż im kobiece ciało w ruchu, w delikatności, ekspresji, falujące, zginające się, takie naturalne i wolne. Pokochaj swoje krągłości, fałdki, swoją obfitość. Pokochaj swoje smukłe ciało i małe, zgrabne piersi. Pokaż przede wszystkim sobie, że Twoje ciało jest nieskazitelne w swej nie-idealności. Podejdź do swojej córki i powiedz jej, żeby była dumna ze swojego ciała, by szanowała je takim, jakie jest. I możesz to zrobić dopiero wtedy, gdy sama pokochasz swoje ciało.
Dziś już nie myślę o drastycznych dietach, raczej skupiam się na tym czego potrzebuje moje ciało, a co samo odrzuca. Kiedy czuję się źle po spożyciu pokarmu, to eliminuję produkt z listy zakupów i nie ma to nic wspólnego z dietą czy trendem.
Kobieta - samo słowo ma piękne brzmienie, kojarzy mi się z pięknem, kwiatami, z delikatnością a zarazem z siłą, mocą. Moje ciało było domem dla trójki dzieci, karmiło je przez wiele miesięcy, wstawało do nich w czasie, gdy potrzebowało snu. Wysiłek podczas porodu, jest porównywalny do wysiłku himalaisty, który wspiął się na ośmiotysięcznik. Doceńmy nasze kobiece ciało!
Ciągle jestem w podróży do siebie. Odkrywam to, co jest we mnie i dla mnie naturalne. Jako kobieta, nie mogę działać, jak mężczyzna. Symbolicznie mężczyzna, to słońce, które swój cykl kończy po 24 godzinach. Kobieta, symbolicznie to księżyc i nasz cykl, jest podłączony do faz księżyca. Nie regenerujemy się w czasie doby, potrzebujemy o wiele więcej czasu. To co mężczyzna, jest w stanie zrobić w cyklu dobowym, kobieta na to może potrzebować prawie miesiąca. Oczywiście, jeżeli kobieta jest w energii męskiej, to inaczej to będzie wyglądało.
W tej podróży do kobiecości odkryłam, że mam w sobie: Opiekunkę, Boginię, Kapłankę, Głosicielkę, Szeptuchę, Strażniczkę i Przyjaciółkę. Buduję każdego dnia, z tymi wewnętrznymi towarzyszkami relacje, która uzdrawia mnie od środka i buduje moje poczucie własnej wartości, które mam nadzieję, w niedalekiej przyszłości, będzie niezależne od czynników zewnętrznych. Najsilniejszy kontakt z własną mocą i kobiecością mam, gdy jestem w bliskim kontakcie z naturą. Gdy jestem bliska tego co naturalne, to jestem też bardzo blisko Boga. I tego też możemy nauczyć nasze córki, nasze dzieci. By czerpały energię i zasilały się właśnie w naturze.
Kochana Kobieto, to Ty jesteś odpowiedzialna za całą moc kreacji i tworzenia, która w Tobie drzemie. Jeśli jej nie obudziłaś, to może właśnie dzisiejszy dzień, jest odpowiedni, byś zrobiła ten pierwszy krok. Jesteś istotą płodną, więc kreuj i obradzaj, wcielaj w życie marzenia i pragnienia, jesteś do tego stworzona! Uwolnij w sobie tą dziką, nieokiełznaną siłę, byś mogła jak ziemia na wiosnę, obrodzić. To w Tobie znajdują się wrota do absolutnej wiedzy. Tylko spójrz głębiej, rozchyl warstwy podświadomości i uwolnij swą mądrość. Ona w Tobie jest, jestem tego pewna. Jest w każdej z nas i przychodzimy już z nią na świat.
Kochane kobiety, życzę Wam i sobie by kwitło w nas to piękno, z którym przyszłyśmy na świat. Byśmy potrafiły iść drogą odważnie, pełne radości i marzeń. Każda z nas jest pięknym kwiatem, który rozsiewa swą woń i cieszy swą urodą. I tak jak kwiaty są różnorodne, tak każda z nas jest jedyna w swoim rodzaju. Więc zaprzestańmy porównywać się, a zacznijmy świecić swym wewnętrznym światłem. Ja wierzę, że jest to możliwe i możemy z całą pewnością to osiągnąć. Miłego celebrowania Dnia Kobiet.
Twoje słowo jest dla mnie bardzo ważne, tak samo jak emocje, które się obudziły w Tobie podczas czytania tego z czym do Ciebie przyszłam - z cząstką mnie. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się cząstką swoich odczuć w komentarzu. Jeśli czujesz, że ten post może wesprzeć kogoś z Twojego otoczenia, proszę poślij go dalej. Będę Tobie wdzięczna <3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz